Na kilka dni przed wyborami prezydenckimi mobilizacja polityczna Polaków sięgnęła zenitu. Gotowość do uczestnictwa w wyborach do Sejmu i Senatu, gdyby odbywały się już teraz, zadeklarowało aż 91% uprawnionych do głosowania, minimalnie więcej niż trzy tygodnie wcześniej (wzrost o 1 punkt). To najwyższy odsetek wskazań na przestrzeni ostatnich lat, dorównujący temu sprzed październikowych wyborów do parlamentu w 2023 roku. Oczywiście chęć wypowiedzenia się na temat swych preferencji partyjnych nie oznacza, że spodziewana frekwencja mogłaby być tak wysoka, świadczy jednak o bardzo wysokim stopniu polityzacji nastrojów społecznych. Jednocześnie możliwość udziału w wyborach parlamentarnych z góry odrzuca, tak jak ostatnio, 6% dorosłych Polaków.

Koniec kampanii wyborczej przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, w której startują m.in. kandydaci wszystkich liczących się ugrupowań, okazuje się nieco osłabiać znaczenie dwubiegunowego układu sił, czyli dychotomizacji politycznej, natomiast sprzyja (poza jednym wyjątkiem) popularności mniejszych partii. Na niespełna tydzień przed pierwszym aktem wyborów prezydenckich oba ugrupowania od lat wyznaczające główną oś podziałów politycznych na naszej scenie nieco straciły zwolenników, natomiast zyskała większość formacji będących dotąd w drugiej linii, szczególnie tych znajdujących się po lewej stronie sceny.

W maju na pierwszym miejscu naszego rankingu popularności partii politycznych znalazła się Koalicja Obywatelska popierana przez 29% zdeklarowanych uczestników wyborów, o 3 punkty procentowe mniej niż w trzeciej dekadzie kwietnia. Tuż za nią lokuje się Prawo i Sprawiedliwość mające wśród zapowiadających swój udział w wyborach 28% sympatyków, o 4 punkty procentowe mniej niż ostatnio. Tak jak dotychczas trzecie miejsce zajmuje Konfederacja WiN popierana przez 16% uczestników wyborów, o 1 punkt więcej niż trzy tygodnie wcześniej. Kolejne miejsca zajmują Lewica oraz partia Razem mające po 6% zwolenników. W stosunku do końcówki kwietnia oba ugrupowania poprawiły swoje notowania, choć w większym stopniu Razem (wzrost o 2 punkty) niż Lewica (wzrost o 1 punkt). Jedynym ugrupowaniem z drugiego szeregu, którego popularność w ostatnim czasie nie wzrosła, jest Trzecia Droga mająca wśród deklarujących udział w wyborach 5% sympatyków, o 1 punkt mniej niż trzy tygodnie wcześniej. Z tym wynikiem Trzecia Droga jako koalicja znalazłaby się poza parlamentem.

W maju 2% zdeklarowanych wyborców chciałoby poprzeć jakieś inne ugrupowanie niż te, które są obecne na naszej liście. Relatywnie najwięcej spontanicznych wskazań (ale poniżej 1%) zyskała Konfederacja Korony Polskiej lub Grzegorz Braun osobiście. Tak jak w poprzednim badaniu 7% respondentów zainteresowanych udziałem w wyborach parlamentarnych nie wie, na którą partię oddałoby swój głos.